Yankee Candle - CLEAN COTTON pierwsze wrażenia


No i stało się, Yankee po raz pierwszy trafiły w moje ręce. ;) Na początek zamówiłam trzy zapachy. Dwa woski i jedną świeczkę - sampler. Skusiły mnie dwa zapachy z nowej kolekcji, co oczywiste na obecną porę roku, mianowicie : Season of peace i Snowflake cookie oraz jeden ze starszych kolekcji, czyli Clean cotton.
Całe zamówienie zrealizowałam na stronie GOODIES.PL


Dziś opowiem Wam trochę o wosku CLEAN COTTON bo to właśnie ten odpaliłam jako pierwszy.




O zapachu...

Kwintesencja świeżości i esencja ulotności – trudnej do opisania, niemożliwej do schwytania, ale (za sprawą magii Yankee Candle) uformowanej na kształt pachnącej tarteletki. Wosk Clean Cotton jest wszystkim, co kojarzy się z latem, ciepłem i przyjazną atmosferą panującą w rodzinnym domu. Ta niezwykła propozycja w trwały sposób przechowuje aromaty, które – w naturze – są niezwykle ulotne, prawie nieuchwytne. Morska bryza, która przynosi ze sobą zapach dalekich podróży i nuty kojarzące się z praniem suszącym się majestatycznie w lipcowym słońcu – kompozycja letniej świeżości rozjaśni najbardziej ponury, jesienny wieczór!Źródło: goodies.pl


Producent obiecuje nam, że 22g wosku zapewnią nam do ośmiu godzin palenia.

Muszę Wam powiedzieć, że jak tylko listonosz przyniósł paczkę byłam bardzo podekscytowana i szybko otworzyłam, by powąchać wszystkie zapachy. Cóż, nie zachwyciłam się, a nawet trochę rozczarowałam.. dlaczego? Wydaje mi się, że było to spowodowane tą wielką otoczką, która panuje przy Yankee Candle. Wszyscy je wychwalają, więc spodziewałam się, że zapachy powalą mnie na kolana. Tymczasem były... normalne.


Mimo to, już z o wiele mniejszym entuzjazmem postanowiłam, że nie będę się zrażać dopóki nie odpalę wosku. I tak dziś, w drugim dniu doświadczeń z tą firmą muszę przyznać, że faktycznie coś w nich jest. Przede wszystkim jest to jakość. Po odpaleniu świeczki pachną tak intensywnie, że po niedługiej chwili muszę je gasić (mam niewielki pokój, co powoduje, że zapach w kilka minut wypełnia go w całości) Co najważniejsze zapach utrzymuje się naprawdę bardzo, bardzo długo, powiedziałabym, że nawet do kilku godzin po zgaszeniu jest mocno wyczuwalny po wejściu do pokoju. ;)


Jeśli chodzi o ten konkretnie zapach to nie oszalałam na jego punkcie, aczkolwiek po jakimś czasie tak się do niego przyzwyczaiłam, że nawet zaczął mi się podobać i naprawdę kojarzyć, ze świeżo wypraną pościelą. Pachnie czysto, przyjemnie i w żadnym wypadku mi nie przeszkadza. Nie jest duszący, a w moim przypadku to naprawdę sukces! Jakość produktu jest naprawdę niesamowita.


Jeśli chodzi o inne zapachy moje zdanie poznacie już wkrótce. ;) Ja już wiem, że na tym przygoda z Yankee się nie zakończy - to naprawdę uzależnia !


Ciekawa jestem jakie jest Wasze zdanie na temat Yankee, jakie są wasze ulubione zapachy?



Jeśli nie wiedziałaś jeszcze ostatniego posta o sesjach zdjęciowych z najnowszego numeru Harper's Bazaar to KLIKNIJ TUTAJ

Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!