Rimmel vs Soraya. Walka na podkłady.

Przez moją kosmetyczkę przewinęło się mnóstwo podkładów, żaden nie był idealny, a niektóre nawet kompletnie beznadziejne. Próbowałam podkładów z tej droższej i tańszej półki i przyznam, że nie wiedzę szokującej różnicy, dlatego nie przepłacam. Mam bardzo specyficzny kolor cery i nie ma mowy, abym znalazła kolor, który w 100% będzie odpowiadał kolorowi mojej twarzy. Zawsze kombinuję, mieszam z kremem lub jaśniejszym podkładem, za ciemne matuje za jasnym pudrem, za jasne za ciemnym - dopiero w taki sposób uzyskuję kolor, który może nie w 100, ale w 99% odpowiada kolorowi mojej twarzy.

Dziś postanowiłam porównać dla Was dwa podkłady, które w ostatnim czasie goszczą w mojej kosmetyczce, są to tylko dwa z co najmniej pięciu, które posiadam, ale to one są ostatnio najczęstszym gościem na mojej twarzy. 

Pierwszy z nich to Soraya MAKE-UP kryjący w kolorze 01.




kryjący? aby na pewno? zdecydowanie się z tym nie zgodzę! Ma on bardzo lekką, wydawałoby się półprzezroczystą formułę, lekko rozświetlającą. Dość dobrze matuje, nawilża, wygładza ale krycie praktycznie zerowe co szczerze mówiąc mi nie przeszkadza, bo nie mam co zakrywać. Nie tworzy efektu maski, dobrze się rozprowadza, i szczerze mówiąc jestem z niego bardzo zadowolona. Cena zdecydowanie na plus. Minusem dość istotnym jest fakt, że długotrwały efekt reklamowany na opakowaniu wcale nie jest długotrwały. Po kilku godzinach po podkładzie nie zostaje najmniejszy ślad. Kolejnym minusem jest opakowanie i wydajność. Podkłady zazwyczaj starczają mi na bardzo, bardzo długo ten mam trochę krócej a opakowanie już "pierdzi" przy nakładaniu. Ale nie wiem do końca czy to wina braku produktu, czy właśnie opakowania.


podkłady zawsze staram się wybierać najjaśniejsze. W tym przypadku mam właśnie jasny beż, który jest - czerwony. Jednak na twarzy całkowicie zmienia kolor i mam wrażenie, że dopasowuje się co naszego odcienia.


Jak widać na zdjęciu różnica odcieni jest szokująca. Rimmel wydaje się być dużo bardziej odpowiedni, a to właśnie on tworzy efekt czerwonej twarzy.

Rimmel Stay Matt w kolorze 103 ( tak troszkę dla mnie za ciemny)


Odcień troszkę za ciemny, ale był kupiony z myślą o wakacjach w których, o ironio, w ogóle się nie opaliłam. ;)


Podkład ten początkowo bardzo mi odpowiadał, wcześniej miałam odcień 100, który nawet jako tako pasował do mojej twarzy. Teraz jednak wydaje mi się on ciężki, moja twarz jest w nim czerwona, natomiast krycie na zdecydowany plus, trwałość też nie była najgorsza. Wydajność powalająca potrafię go używać przez długie miesiące a on wcale nie chce się kończyć! Nie jest to jednak podkład idealny, bardzo brudzi ubrania, a moja twarz wydaje się pod nim w ogóle nie oddycha. Po zmyciu odczuwam wyraźną ulgę. Nie wiem właściwie dlaczego... jego jaśniejszy kolega wcale nie wywoływał we mnie takich uczuć. Może trafiłam na gorszy egzemplarz? 

Lubię je mieszać, lecz gdybym miała wybrać tylko jeden, postawiłabym na Soraye. 

Ciekawa jestem Waszych ulubionych podkładów. Polecicie mi podkład idealny? Bardzo bym chciała w końcu taki znaleźć! :)


przypominam o obserwowaniu, jak będzie Was 50 zorganizuję rozdanie! ;))


Komentarze

  1. dzięki. :) fajna recenzja. może zakupie sobie taki, choć często nie używam. ;p ale mój mały się powoli kończy. jaka jest cena? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki. Co do notki to mam podkład Rimmela Stay Matte. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. szczerze mówiąc nie używam jeszcze żadnego podkładu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo rzadku używam podkładu i jestem dość "zielona" w tym temacie ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja polecam Revlon ColorStay, a z trochę niższej półki Lirene Intensive Cover ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hi! I found your blog and I like it so much!! great product, i want to try it!
    Come and visit my blog, and if you like it, follow me, I'll be waiting for you!

    Cosa mi metto???

    OdpowiedzUsuń
  7. Strasznie nie lubię kupować podkładów! Zawsze dobiorę zły-za ciemny!

    Zapraszam na rozdanie do mnie:)
    http://ksiezycowyswiat.blogspot.com/2011/09/rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój ulubiony to podkład z serii profesjonalna szkoła makijażu Sorayi. HD nawilżająco-rozświetlający. Po pierwsze doskonale udało mi się dobrać odcień, po drugie bardzo ładnie kryje wszelkie niedoskonałości mojej cery, po trzecie jest wydajny, małą ilością pokrywamy całą twarzy, a po czwarte tak po prostu moja cera go pokochała i kropka.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!