szampon przeciw - problemowy ?

Moja skóra na głowie jest dość wrażliwa, kupując szampon muszę przemyśleć swój wybór pod każdym względem. Używałam już szamponów chyba wszystkich znanych marek - znanych czyli takich, które bez żadnego problemu mogę dostać idąc do pierwszego lepszego sklepu. Może tu leży mój błąd?

Moje włosy są lekko kręcone, niesforne, dość cienkie i poddawane prawie codziennym torturom prostownicy, choć przez ostatnie kilka dobrych miesięcy staram się tego unikać i prostuję tylko grzywkę a resztę spinam w jakieś ciekawe fryzury, które wynajdę w internecie. Jedyną marką, której udało się na dłużej zagościć na mojej półce był Dove.


muszę przyznać, że on na prawdę mi pasował, udało mi się zużyć pod rząd chyba aż cztery butelki, co jest absolutnym rekordem!

do czasu, gdy nie trafiłam w sklepie na Head&Shoulders i piękną skórę mojej głowy trafił szlag!



faworytem był i jest i myślę, że nadal będzie





już wyjaśniam... a właściwie to nie wiem od czego zacząć i na kogo zwalać winę. Gdy zaczęłam go używać nie miałam łupieżu. Nie wiem czy tak można (moja mama używa szamponu przeciwłupieżowego innej firmy całymi latami i nie ma problemu z łupieżem), wiem tylko, że head&shoulders przy drugiej butelce doskonale poradził sobie ze sprowadzeniem go na moją głowę. I to jest jedynym, ale ogromnym minusem tego szamponu, który całkowicie go dyskwalifikuje. Plusy mogłabym wymieniać i wymieniać, a za największy uważam fakt, jak wielki komfort daje nam ten szampon zaraz po użyciu, on na prawdę zamraża nam głowę! W odwecie użyłam Nizoralu , ale problem do końca nie znikał a ja dopiero przy drugim opakowaniu h&s przeczytałam na odwrocie "** widoczne oznaki łupieżu przy regularnym stosowaniu" - więc pytam się dlaczego jest reklamowany jako produkt do codziennego użytku? musiałam kupić inny szampon, który nie będzie szkodził mojej skórze i trafiłam na cudeńko od Garniera!



co prawda nie zapewnia on nam tak cudownego uczucia jak head&shoulders ale zwalczył mój łupież już po pierwszym użyciu, a dalej było tylko lepiej! Zauważalnym jest także fakt, że moje włosy są świeże dłużej aż o jeden dzień, a więc szampon spełnia swoje zadanie.

A Wy? jaki jest Wasz ulubiony szampon? 
a może macie jakieś doświadczenia związane z którymś z wymienionych wyżej? 
dajcie znać!


Komentarze

  1. haha, nie wiem, to się okaże. :) tymczasem dodaję. a co do włosów - ja próbowałam różnych szamponów i odżywek, ale każdy nawilżacz przetłuszcza mi włosy. ;x

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja używam Head&Shoulders zwykle. teraz testuję szampony Wella i jestem z nich jak najbardziej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zaczełam używam Dove, tyle że mający na celu regenerować zniszczone włosy i coś mi sie wydaje, że zagości u mnie na dłużej : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja Elseve uzywam :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nową notkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja używam wella pro series do włosów zniszczonych - gorąco polecam :) Nawet bez odżywki daje radę :>

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz!